|
| Old Truman Brewery {galeria handlowa} | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Mistrz Gry Admin
Liczba postów : 115
| Temat: Old Truman Brewery {galeria handlowa} Sob Sty 17, 2015 9:14 pm | |
| Browar Old Truman zaledwie kilka lat temu zamieniony został w jedną z największych galerii handlowych East End. Restauracje, bary, butiki i sklepy stanowią idealne połączenie pomiędzy biznesem, a rozrywką. | |
| | | Patience Lavoisier Admin
Orientacja : eksperymentuje sobie, ale zdaje się, że jednak płeć brzydką woli Liczba postów : 13
| Temat: Re: Old Truman Brewery {galeria handlowa} Czw Lut 12, 2015 9:37 pm | |
| Patience miała wrażenie, że ostatnio brakowało jej czasu tylko dla siebie samej. Dopiero rozpoczynała studia, co wiązało się z tymi wszystkimi pierdołami, jak lekcje zapoznawcze czy rozpakowywaniu się w pokoju akademickim. Poza tym, poważnie zastanawiała się nad opcją wynajęcia własnego mieszkania, ale to wiązało się z tym, iż musiałaby prosić rodziców o pieniądze, bo z tej jej marnej pensji kelnerki w Road Dog to co najwyżej mogłaby sobie piwnicę wynająć. Chociaż kto wie, może by jej się spodobało, tak w jej klimat nawet wpada. A przecież chciała być niezależna, samowystarczalna. Kij z tym zresztą, teraz nie miała ochoty na takie życiowe rozkminy, szczególnie, że robiła najzwyczajniejsze w życiu zakupy. Tak, typowo damska rzecz, co nie. Za kasę z wypłaty baluj. Nie no, to jakoś inaczej leciało, ale starczyło jej na zakupienie póki co jakiejś superkowej bransoletki i sukienki. A że została jej reszta, no i zgłodniała, ostatnie pieniądze wyrzuciła z portfela na rzecz sorbetu malinowego. Mniam, sama aż sobie smaka narobiłam, ojeja. Lavoisier siedziała sobie zwyczajnie przy fontannie w centrum galerii jedząc swój sorbet i patrząc się w komórkę, jakby czekając na zbawienie, a tak naprawdę po prostu czuła się trochę samotnie i jak wiadomo komórka zawsze była fajną towarzyszką. Trochę smuteczki, że jeszcze nikogo tutaj nie poznała. Nawet ze swoimi współlokatorkami nie rozmawiała, bo raz je na oczy widziała i ich cała konwersacja na "cześć" się zakończyła. Każdy ciągle gdzieś biegł, ale ona nawet nie zdążyła ogarnąć połowy miejsc na uczelni. Pewnie jeszcze będzie miała czas. Teraz zdecydowanie nie chciała go tracić na studia. Najlepszą opcją było pojechanie do Londynu na shopping - dokładnie. krótko i chujowo, ja wiem, rozkręcę się | |
| | | Nicolas Levittoux Moderator
Liczba postów : 6
| Temat: Re: Old Truman Brewery {galeria handlowa} Czw Lut 12, 2015 9:57 pm | |
| Brak czasu? Dla siebie samego? Och, błagam, Nicolas nigdy nie mógłby odrzucić sobie przyjemności z oglądania swojej pięknej mordki i pielęgnowania idealnego ciała. Nie wyrósł na narcyza, jasne, że nie. O ile można powiedzieć "wyrósł". Przecież dwa lata temu skończył liceum, nie? No. Więc chyba nadal jest na tym samym poziomie intelektualnym i duchowym - chociaż nie powiem, życie go nieco doświadczyło. Stał się poważniejszy. Lekko. Bo, nie przesadzajmy, przez te długie dwa lata ruchał wszystko co się rusza i pewnie teraz jest ojcem, o czym nawet nie wie. Mówię wam, to jest możliwe. Rozpoczął się rok szkolny, toteż Nicolas postanowił zaopatrzyć się w niezbędne ubrania. Rozumiecie, jakieś szerokie spodnie (bo pedalskim rurkom mówi głośne "NIE") i czarne koszule lub T-shirty. Ewentualnie jakaś bluza, ale to nieczęsto i niechętnie. Jak go zmuszą, o, wtedy ubierze. Ale to nadal ten sam Nico, któremu jest wiecznie gorąco i który uwielbia straszyć ludzi czarnymi soczewkami. Dzisiaj również takie miał - tylko że przez te dwa lata trochę pogorszył mu się wzrok, a możliwe, że niedługo całkowicie przestanie widzieć. Dlatego też na soczewki wydaje prawie całą swoją pensję, ponieważ jednocześnie wyostrzają mu pole widzenia. Jakieś zwyrodnienie plamki żółtej, czy coś takiego - miejscami widzi czarne plamy. Niezbyt miłe doświadczenie. Kiedy tak chodził po całym centrum, zauważył dziewczynę z kolorowymi włosami. A właściwie pasemkami, czy co to tam było. On się na takich babskich sprawach nie zna. Kiedy jednak przyjrzał jej się, choć z pewnymi trudnościami, serduszko jakby mu stanęło. Na razie tylko ono. Oddychaj, Nicolas, oddychaj. Jej nie może tu być. A mimo wszystko przełknął ślinę i podszedł do dziewczyny na ławce. Przygryzł wargę, aż w końcu zdecydował się po prostu... stać. I czekać, aż na niego spojrzy. NO BO CO JEJ MA, KURWA, POWIEDZIEĆ? "Cześć Patience?" | |
| | | Patience Lavoisier Admin
Orientacja : eksperymentuje sobie, ale zdaje się, że jednak płeć brzydką woli Liczba postów : 13
| Temat: Re: Old Truman Brewery {galeria handlowa} Czw Lut 12, 2015 10:37 pm | |
| Nawet nie zakładała, że mogłaby tego dnia kogoś spotkać. Kogokolwiek. Już miała dokończyć ten swój głupi sorbet, przez który sama jestem głodna, wsiąść w autobus i wrócić do Daweyston. Zwykły dzień, jak inne, prawda? No nie bardzo, bo jak to klasycznie w życiu Patience bywa, jak jest cicho, to tylko na burzę się zanosi. Narzekała na samotność? Już chyba by ją wolała. To był zdecydowanie nieodpowiedni moment. Tak, jakby jakikolwiek był odpowiedni zresztą. Patience nie wiedziała, czy nie chciała go zobaczyć już nigdy w życiu, czy spędzić z nim każdą chwilę życia, jakkolwiek ckliwie i cukierkowo by to nie brzmiało. Pokłócili się, to pamiętała. Myślała nawet, że być może zrobił jej dziecko, bo była zbyt głupia, by kupić coś takiego jak "test ciążowy" wierząc bardzo optymistycznie, że do tego nie dojdzie. No i w sumie nie doszło, ale było blisko, tak? Patience w jednej chwili zaczęła sobie wszystko przypominać. To było jak w retrospekcji, klatka po klatce, każda sekunda zmarnowanych/najlepszych w jej życiu chwil. Poczuła się jak tchórz, bo po prostu po tym wszystkim uciekła. Nie dawała znaku życia, on zresztą też, więc mimo wszystko nie miała żadnych wyrzutów sumienia. No ale. Kurwa. Teraz miała ochotę uciekać. Jak największy tchórz. Tylko dlaczego by miała? Bała się go czy jak? Zaschło jej w gardle, nawet jakby coś zaczęło ją tam cholernie boleć. Jakaś okropna gula ze wszystkimi słowami, jakie mogłaby w tym momencie wypowiedzieć, ale nie mogła. Nie potrafiła. Czuła tylko jak trzęsą jej się dłonie, a serce bije dziwnie szybciej. To w ogóle było popieprzone. Tęskniła za nim? Chciała się odezwać, może przywitać, cokolwiek, byle tylko nie wyglądać teraz jak ostatnia sierota. Zamiast tego tylko przełknęła ślinę i wyrzuciła swój sorbet prosto do fontanny. Czysty przypadek. Gwałtownie podniosła się z miejsca z cichym "kurwa mać", ale od razu straciła zainteresowanie jedzeniem pływającym w wodzie, no bo Levittoux jednak był ciekawszym obiektem. - Nicolas? - szepnęła w sumie niesłyszalnie, sama do siebie, jakby dalej nie dowierzała. No fajne spotkanie po latach, ile to już zleciało? Dwa? Trzy lata? Coś około. - Co ty tu robisz? - zapytała zupełnie bezsensownie, no bo co on mógł robić? Żyć może, oddychać, whatever? Nie, pewnie w fontannie nurkował. Gratulacje, Pat. Fajnie wymawiasz słowa "o mój boże tak tęskniłam, w ogóle kocham cię, ale jednak nie". Bo tak skrótowo (baaardzo skrótowo) właśnie to chciała powiedzieć. | |
| | | Nicolas Levittoux Moderator
Liczba postów : 6
| Temat: Re: Old Truman Brewery {galeria handlowa} Czw Lut 19, 2015 3:31 pm | |
| Co on tu robi. Co on tu robi, kurwa? A, no tak. Uczy się, cholera. Wypadło mu z głowy. Ale uczelnia Canavan, Patience, on... to nie mogło się dobrze skończyć. Czyżby dane im było rozwalić kolejną budę? Znaczy tam byli raczej grzeczni - powiedzmy. Ale tylko oni wiedzą do tej pory, co działo się tamtego dnia w jednym z pokoi należących do uczniów... warto tylko nadmienić, że Patience dwa dni nie mogła siedzieć. Tak. A umiejętności łóżkowe tego oto przystojnego mężczyzny tylko się rozwinęły. Ale nie o tym teraz, bo wątpliwe jest, aby Pat miała ochotę wskoczyć mu na kolana i uprawiać seks w centrum handlowym. Czy gdziekolwiek indziej. Nie z nim. Jego czas już minął. -Patience. -Wyszeptał cicho, kładąc rękę na karku, starym zwyczajem. Cholera, tyle czasu minęło, ale pewne rzeczy nigdy się nie zmieniły. Tak wiele chciałby jej powiedzieć. Chociaż proste "Tęskniłem". Ale to za dużo. To jedno słowo oznacza zbyt wiele. Jest tam "Kocham cię i pozwolę ci mnie nienawidzić", "Mam nadzieję, że wciąż mnie kochasz", "Zostańmy ze sobą na zawsze". A on nie chce... nie, nie może jej tego powiedzieć. Bo jest przekonany, że odrzucenie będzie zbyt bolesne. -Uczę się. W Canavan. Znaczy poszedłem na studia muzyczne. -Powiedział zgodnie z prawdą. Patrzył jej w oczy. Nadal były piękne. -Co TY tu robisz? | |
| | | Patience Lavoisier Admin
Orientacja : eksperymentuje sobie, ale zdaje się, że jednak płeć brzydką woli Liczba postów : 13
| Temat: Re: Old Truman Brewery {galeria handlowa} Czw Lut 19, 2015 10:07 pm | |
| Z pewnością wiele się zmieniło. Patience czuła, że wydoroślała, zmądrzała i te sprawy, a z drugiej strony miała wrażenie, że ciągle zachowuje się jak imbecylny bachor. Czy właśnie nie na tym polegał jej studencki wiek? Miała imprezować, bawić się, tracić kontrolę nad sobą, z drugiej strony uchodzić za inteligentną i wyrafinowaną. Wszystko ją przerastało, wszystko wydawało się być przeciwko niej. Ale zdaje się, że najgorszy okres w życiu miała już za sobą. Chyba, że mogło być tylko gorzej. No, miejmy nadzieję, że nie. Lavoisier miała już dość tego typu niespodzianek jak dziecko, paskudna choroba czy spotkanie po latach z Nico. Serio, to nie było niezbędne, w przeciwnym razie to mogło zależeć tylko od losu, który już sam kształtował jej historię. Może czymś zawiniła? Karma odwracała się przeciw niej? Najłatwiej byłoby uciec, tak; odwrócić się na pięcie, zacisnąć pięści i bez uczucia oszołomienia odejść. To by było mniej kłopotliwe, bo teraz czuła się - bez rozwlekania i szukania stosowniejszych wyrażeń - jak gówno. Zamiast skupić się nad tym, by nie wyglądać jak idiotka, w jej głowie krążyły tylko alogiczne wiązanki przekleństw, które nie miały większego znaczenia i musiały jedynie zapełnić tą pustkę, którą teraz czuła Patience. Nie mogła zrobić nic więcej. Akceptowała wyłącznie opcję udawania braku zaskoczenia, tęsknoty, która trwała jakoś do tej chwili i innych godnych ubolewania reakcji. Przyzwoita rozmowa znajomych, którzy się daaawno nie widzieli. Szczegół, że nie byli t y l k o znajomymi. Patience mogła tak traktować tą relację jak na chwilę obecną, no bo co innego? Miała już mu się rzucić na szyję, znowu wyznać miłość i może od razu lecieć do urzędu składać papiery na związek małżeński? Haha. Nie. Obejdzie się. - Ja też, z tym że studiuję pisarstwo - odparła lapidarnie. Przełknęła ślinę i złączyła drżące dłonie ze sobą, by je opanować. - Muzyka już nie jest dla mnie, hm, rzuciłam to. - Spojrzała gdzieś w bok, jakby to było coś strasznego do wyznania. Ale Lavoisier dalej traktowała muzykę jak coś, co przeszkadzało jej w tym całym budowaniu sobie życia na nowo. Zbyt dużo wspomnień. Doszczętnie ze wszystkim wiązały się jakieś wspomnienia, to było najgorsze. Przeszkadzało jej to w normalnej egzystencji. O tak wiele prosiła? Chciała mieć tylko święty spokój i brak nowych kłopotów. Ale wyjazd do Canavan był najwidoczniej nieprzemyślanym pomysłem. W końcu, halo, studia nie opierają się wyłącznie na nauce. To zaledwie 1/4 studenckiego życia. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Old Truman Brewery {galeria handlowa} | |
| |
| | | | Old Truman Brewery {galeria handlowa} | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|